czwartek, 9 maja 2013

33

Dziś bez śniadania,ale za to recenzje. I outficik szykuję,niedługo się pojawi :))

Macie tak,że po przeczytaniu jakiejś książki nie chcecie zaczynać kolejnej,bo żyjecie jeszcze w jej świecie? :)
Melanie Benjamin w świetny sposób pokazuje nam kulisy powstawania kultowej "Alicji w krainie czarów" Lewisa Carolla. Na początku drażniło mnie troszkę to,że rozmyślania 7-letniej dziewczynki są pisane takim "dorosłym"językiem,ale miało to pewnie na celu ukazanie dorosłości Alicji :) Z ciekawości poszukałam w internecie słynnego zdjęcia w stroju żebraczki. Myślę,że to prawdziwa gratka dla fanów fotografii:
Tak wyglądała Alicja z Krainy Czarów :))

Gdzieś już wspomniałam,że mam w planach obejrzenie tego filmu. Korzystając z wolnego zrealizowałam swoje zamiary. Zacznę od muzyki-jest świetna,idealnie oddaje charakter i przesłanie filmu. Jest to dość trudna tematyka-narkotyki,zagubienie w życiu,starość,a nawet prostytucja. Myślę,że warto obejrzeć, Kreacje aktorów nie są przesadzone. I co chyba najważniejsze- jeden film bardziej zniechęcił mnie do narkotyków niż wszystkie szkolne pogadanki.Ciężki w odbiorze,ale zasługuje na uznanie! Jennifer Connelly (Marion) jest świetna.

To tak pokrótce,chciałam dodać swoje zdjęcia ale co za dużo to nie zdrowo,w następnym poście będzie mnie chyba aż za dużo :))
Love,
D.



niedziela, 5 maja 2013

32

 Czuję że wypoczęłam! Jestem naładowana energią i mam siły do dalszej nauki. Pomijając fakt,że za tydzień też mam trzy dni wolnego (matury :D) i wykorzystam je już raczej na powtórki a nie cudowne leniuchowanie,cieszę się,że nareszcie jest ciepło!

  Dzisiejsze niedzielne śniadanko. Postanowiłam celebrować śniadanie tego dnia jak najdłużej się da :)) 


bułeczki razowe z serem,surówka (marchew,korniszony,cebulka,ogórek)

Pierwszy raz upiekłam bułeczki i jedynym ich plusem było to,że dało się je zjeść. Muszę popracować nad przepisem,ot co. Jutro kupuję składniki i ćwiczę do skutku!

Wczoraj zamiast wieczornego treningu (co za dużo to nie zdrowo! :D) obejrzałam film,który wstrząsnął mną doszczętnie. Wszystkim polecam "Niemożliwe".


Według mnie Naomi Watts jest piękną,charakterystyczną aktorką,która sprawdziła się w tej roli idealnie. Film otwiera oczy wszystkim,którzy stanowisko,pracę i pieniądze stawiają na pierwszym miejscu. Pokazuje,że najwyższą wartością powinna być dla każdego rodzina. Film został oparty na faktach rodziny,która przeżyła tsunami w Tajlandii w 2004 roku. Piękny,wzruszający. 10/10! :)

Kolejne filmy w planach to "Requiem dla snu". I recenzja "Piątej Góry" Paulo Coelho się szykuje. Polecacie jakieś książki? 
Love,
D.

środa, 1 maja 2013

31-let's do it!

    Moja niesystematyczność woła o pomstę o nieba. Nie ma to jak słomiany zapał+ brak wolnego czasu. Ale wracam,nadrobię,spróbuję czymś Was zaciekawić.

    Sama nie nazwałabym obecnej pogody "wiosną",ale jest całkiem dobrze,nie ma śniegu na majówkę :) Wkraczamy w nowy miesiąc,maj! Mnie samej kojarzy się on ze słońcem,upałem,wolnym,kwiatami (zapewne ze względu na dzień matki) i wonią wakacji unoszącą się w powietrzu.
    Postanowiłam sobie,że maj będzie inny! Gdyby nie moja niespotykana zdolność do gubienia dosłownie wszystkiego (od kluczyka do szkolnej szafki po buty) pokazałabym Wam wisiorek,który kupiłam sobie dość niedawno,a miał mi przypominać o postanowieniu. No cóż,pewnie znajdę go niebawem (jak wszystko) ale strasznie mi go szkoda.
Wybaczcie moje zdjęcie bez makijażu,w potarganych włosach i dziwną miną- ale chce żeby taki był maj! Szalony,nieobliczalny,wesoły,żywy :) Może to głupoty ale lubię coś zmieniać. Nieważne czy siebie,czy swój pokój,czy cokolwiek innego.
Bądźmy pozytywne :) Bez ciągłego rozmyślania o wadze/wyglądzie/ocenach/zmartwieniach.


"Mr.Nobody" to film,który mnie osobiście urzekł. Oglądałam kawałek na zajęciach z kultury w szkole,ale w domu zaczęłam od początku. Tak,jestem fanką Jareda Leto i jego obecność w filmie wcale nie wpływa na jego ocenę :D
Trochę zakręcony,trochę dziwny,trochę śmieszny. Różne opinie już słyszałam, Ja myślę,że skłania do zastanowienia. Nad tym,jaką kluczową rolę mają nasze decyzje. Na prawdę polecam,10/10 :)

 "Salę samobójców" oglądałam już dawno,ale w ramach przypomnienia włączyłyśmy ją sobie z kumpelą. Myślę,że to na prawdę dobra,polska produkcja. Jakub Gierszał był niesamowity! Dobre przesłanie,dobra muzyka (szczególnie wpadły mi w ucho utwory Billy Talent-Nothing to Lose i Wet Fingers- Turn Me On). Na początku patrzyłam trochę z niesmakiem,ale potem wciągnęło mnie i wbiło w fotel. Zresztą sami oceńcie :)

Zaparaszam na ask.fm- http://ask.fm/hikaaari
 Miłej majówki!
Hope you like it.
D.