Macie tak,że po przeczytaniu jakiejś książki nie chcecie zaczynać kolejnej,bo żyjecie jeszcze w jej świecie? :)
Melanie Benjamin w świetny sposób pokazuje nam kulisy powstawania kultowej "Alicji w krainie czarów" Lewisa Carolla. Na początku drażniło mnie troszkę to,że rozmyślania 7-letniej dziewczynki są pisane takim "dorosłym"językiem,ale miało to pewnie na celu ukazanie dorosłości Alicji :) Z ciekawości poszukałam w internecie słynnego zdjęcia w stroju żebraczki. Myślę,że to prawdziwa gratka dla fanów fotografii:
Tak wyglądała Alicja z Krainy Czarów :))
Gdzieś już wspomniałam,że mam w planach obejrzenie tego filmu. Korzystając z wolnego zrealizowałam swoje zamiary. Zacznę od muzyki-jest świetna,idealnie oddaje charakter i przesłanie filmu. Jest to dość trudna tematyka-narkotyki,zagubienie w życiu,starość,a nawet prostytucja. Myślę,że warto obejrzeć, Kreacje aktorów nie są przesadzone. I co chyba najważniejsze- jeden film bardziej zniechęcił mnie do narkotyków niż wszystkie szkolne pogadanki.Ciężki w odbiorze,ale zasługuje na uznanie! Jennifer Connelly (Marion) jest świetna.
To tak pokrótce,chciałam dodać swoje zdjęcia ale co za dużo to nie zdrowo,w następnym poście będzie mnie chyba aż za dużo :))
Love,
D.