sobota, 2 lutego 2013

27. piątek&sobota

No tak,znów nie było mnie tutaj prawie tydzień,ale to nic,zaraz zabieram się za nadrabianie zaległości.
Miałam strasznie dużo na głowie- na dzień dobry dwa (niby zapowiedziane,ale zawsze świeżo po feriach) sprawdziany i kartkówkę z matematyki,a dodatkowo dzisiaj doszła ocena z odpowiedzi z francuskiego.. Nie mniej jednak myślę,że całkiem nieźle mi poszło,chociaż zdjęcia na sprawdzianie z historii były całkowicie niewidoczne i będę się o to chyba kłócić z panem profesorem : D
Wizyta u okulisty załatwiona,teraz tylko czekać na nowe okulary : )
Z zajęć kółka teatralnego wróciłam naładowana pozytywną energią,chociaż po drodze zdążyłam wsiąść do nie tego autobusy,szczegół : ) Nie ma to jak przypał na koniec tygodnia!
Wczoraj zmajstrowałyśmy z mamą pizzę,ale niestety została zjedzona zanim zdążyłam cokolwiek uwiecznić.. No nic,podzielę się dzisiejszym śniadankiem- było pycha! *-*


musli Fitella z suszoną śliwką i rodzynkami,jogurt Danio



  Bruno Mars,jeden z najprzystojniejszych mężczyzn chodzących po naszej planecie!


I jak tu się cieszyć weekendem,skoro wstając rano nie możesz wydobyć z siebie żadnego dźwięku,od razu podejrzewają u Ciebie świnkę zamiast zwykłego przeziębienia i czas leci tak szybko... Na dodatek ciągle trąbią o koncercie Justina Biebera,aż głowa od tego boli...No nic,dzisiaj zrelaksuję się cieplutką kąpielą z solą o zapachu truskawek (by przypomnieć sobie zapach lata <3 p="">
Zostawiam Was z tym postem o niczym. Źródło obrazków to Facebook i tumblr,of course!

Niedługo skończę wszystkie książki,które chciałabym zrecenzować,więc przygotujcie się na post "o czymś" :)

2 komentarze:

  1. niecierpliwie czekam na recenzje książek ;d
    truskawki dziś u mnie ;D
    udanej niedzieli ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. A u mnie wcale nie trąbią o żadnym koncewrcie... i w sumie dobrze ;p

    OdpowiedzUsuń