niedziela, 11 listopada 2012

23

Witam w listopadzie! :))


Och tak kochani-dzisiaj 11 listopada! Przyuważyłam,że mało o tym informacji na blogach (większą popularnością cieszyło się Halloween,nad czym ubolewam) więc postanowiłam przypomnieć o tym święcie. Nie tylko dlatego,że zostałam wychowana w duchu patriotyzmu,że jestem na profilu humanistycznym (tak,to do Nas należy pielęgnowanie tradycji!) i co rok jestem budzona przez  tatę,który wywiesza flagę w moim oknie. Dla mnie to święto jest czymś więcej,jest zwieńczeniem tych 123 lat walki o niepodległość. To dzięki naszym przodkom mogę pisać do Was w naszym ojczystym języku! Czy to nie cudowne? Czy nie warto tego uszanować? To nie jest smutne święto! I może cytuję teraz swojego profesora od historii,ale to nie zmienia faktu,że z bycia Polką jestem dumna :))

Och tak,listopadowy projekt! 
Posiedziałam trochę nad tym,przyznam się szczerze. Miałam dość patrzenia na pogodę,która przyprawiała mnie o bólu głowy;dość deszczu,zimna i samych negatywów. Postanowiłam poszukać inspiracji w różnych źródłach-blogach,stronach internetowych,ale też poradach znajomych i nie tylko. Co może pomóc na jesienną chandrę? Co poprawi mi humor? Oto wyniki moich "badań" :))

1. Zrób dla siebie coś dobrego! 
Oj tak,rozpieszczanie swojego ciała późną jesienią to wcale nie jest zły pomysł! Wręcz przeciwnie-długie kąpiele,zapach miodu,wanilii i cynamonu,unoszący się w powietrzu;  ulubione dźwięki płynące z odtwarzacza- czy potrzeba nam czegoś więcej? Zdecydowanie nie! No może kubka kakao i dobrej książki na  "dobranoc". 
Co ja zrobiłam w tej kwestii- dzisiaj zamówiłam swój zestaw "rozpieszczający"- balsam i mus do ciała o moim ulubionym zapachu-waniliowym! Nie mogę się doczekać,kiedy dostanę go w swoje łapki i wypróbuję. 

2. Zarażaj innych dobrą energią.
Oj tak,widok snujących się po szkolnych korytarzach zombie nie jest żadną nowością. Przyda się ktoś,kto wniósłby trochę życia w mury tej instytucji ;) A może to właśnie Ty? Powiedz komuś coś miłego,pomóż w odrabianiu lekcji,wytłumacz niezrozumiałe zagadnienie,uśmiechnij się bez powodu- przecież to nie kosztuje! A sprawia mnóstwo radości. 
Co ja zrobiłam w tej kwestii- od tygodnia staram się nie bluzgać (a gdy się zdenerwuję,łatwo u mnie o brzydkie słowa,których potem żałuję) i nie wyrażam się o innych źle. A gdy chcę powiedzieć o kimś coś niemiłego-gryzę się w język. Trochę boli,ale sumienie mam czyste.

3. Poruszaj się trochę!
Wszystkim nam znany jest syndrom listopadowego lenistwa: nic się nie chce,na nic nie mamy siły,wszystko odkładamy "na później". A przecież wcale tak nie musi być :) Chociaż pogoda nie dopisuje,warto wybrać się na spacer. Do dyspozycji mamy również cluby fitness,baseny,ale też ćwiczenia w domowym zaciszu :) Wszystkie sposoby są dobre,byleby nie przesadzić.
Co ja zrobiłam w tej kwestii- basen już na mnie czeka! :D

4. Spędzaj więcej czasu z przyjaciółmi i rodziną. 
Nic tak nie poprawia humoru jak noc z najlepszą przyjaciółką przy dobrym filmie ;) Warto również po przebywać trochę z dziećmi. Chyba każdemu obiło się o uszy powiedzenie " Uśmiechnij się do dziecka,a ono odwzajemni Ci to uśmiechem jeszcze piękniejszym". I nie ma w tym bujdy-uśmiech dziecka to dla mnie wciąż najpiękniejsza rzecz pod słońcem :) Również mamę możemy wyciągnąć na zakupy,do fryzjera. Byleby nie dać się samotności :) Wideo-rozmowy też są dobra opcją! 
Co ja zrobiłam w tej kwestii- wczorajszy dzień spędziłam razem ze swoją siostrzyczką,oglądając bajki i nie dając namówić się przyjaciółce na wyjście na dyskotekę ;)

5. Oddaj się pasji.
Gotowanie,śpiew,teatr,gra na instrumentach,taniec,sport czy rysowanie. Każdy z Nas ma jakiś talent. Czasami ukryty,czasami szlifowany od najmłodszych lat. Nie dajmy się i pielęgnujmy swe umiejętności! A wymówka " nie chce mi się" niech zejdzie na dalszy plan ;)
Co ja zrobiłam w tek kwestii- jeszcze nic,ale coś znajdę! Obiecuję to :)

6. Przygotuj się do Świąt Bożego Narodzenia.
O tak,Gwiazdka zbliża się wielkimi krokami. Chociaż ubiegłoroczna nie była dla mnie dobrym przeżyciem,mam nadzieję,że ta będzie o niebo lepsza :) Sporządź listę zakupów i rzeczy,które musisz zrobić. Masz ochotę upiec ciasta na święta? Już teraz powiedz o tym mamie,by przypadkiem nie kupiła ich w cukierni,tak jak robi to moja :)
Co ja zrobiłam w tej kwestii- obmyśliłam,jak udekoruję dom i co kupię poszczególnym osobom.

7. Znajdź w swoim wyglądzie coś,co szczególnie Ci się podoba.
O tak,w listopadzie często przez myśl przechodzi mi "Ale ty jesteś brzydka!", "Ale masz krzywe nogi! A ten nos-masakra" i inne tego typu rzeczy. Zupełnie nie wiem,skąd bierze się u mnie takie myślenie (pewnie wynika z mojej rekordowo niskiej samooceny-przemilczmy). Warto poszukać u siebie (oprócz ciągłego wytykania sobie minusów) kilku plusów,które byłyby naszymi kontrargumentami we wewnętrznych bataliach :) Nauczmy się też przyjmować komplementy.
Co ja u siebie znalazłam- stwierdziłam,że moje oczy mają coś w sobie (chociaż są ukryte pod okularami). Doszłam też do wniosku,że parę miesięcy dbania o włosy sprawi,że również z nich będę mogła być dumna :)

8. Wyznacz sobie jakieś cele.
Nic tak nie motywuje jak wyznaczanie sobie poprzeczek,za które będziemy mogli się nagrodzić :) Niektórzy chcą się czegoś nauczyć,jeszcze inni-zmienić coś w swoim wyglądzie,charakterze. Czasami spotykam osoby,których celem jest walka ze złymi przyzwyczajeniami :) Tak że cele mamy różne,a jednak ta radość,kiedy do nich dotrzemy- jest taka sama u wszystkich.
Co ja chcę zrobić- nauczyć się francuskiego,mieć w miarę możliwości jak najlepsze oceny,zapuścić włosy do pasa i z dnia na dzień stawać się lepszą osobą.

9. Poznawaj nowe osoby.
Podobno najciekawszych ludzi poznajemy przypadkiem :) Dlatego nie warto zostawać w domu,żeby obejrzeć kolejny odcinek ulubionego serialu,tylko  wyrwać się z czterech ścian. A może poznamy wspaniałą przyjaciółkę,znajdziemy miłość życia albo przyjaciela na zawsze? Nigdy nic nie wiadomo ;) Warto też pielęgnować stare znajomości-czasami to Ty napisz pierwsza. Miłym gestem jest również pamiętanie o świętach- zawsze z uśmiechem na twarzy czytam urodzinowe SMS-y. Jeszcze milszą rzeczą jest wysyłanie sobie kart z życzeniami. Też zwyczaj powoli zanika,a więc warto go pielęgnować ;)

10. Kup sobie coś,co poprawi Ci humor.
Od tygodnia masz chrapkę na bluzkę wiszącą w witrynie Twojego ulubionego sklepu? Masz ochotę na nowy kubek,paletę cieni do powiek,prześcieradło,bransoletkę czy cokolwiek innego? A może od tygodnia chcesz odwiedzić swoją ulubioną kawiarnię? Nic prostszego-zrób to :). Może to podejście trochę materialne-ale jakże kobiece ;)) Nie ma nic złego w spełnianiu swoich małych zachcianek.
Co ja zrobiłam w tej kwestii- moje pieniądze odłożone na Vansy tylko czekają,aż je wydam ;)

PS: Jak Wam się podobają małe modyfikacje na blogu?

love,D.

czwartek, 1 listopada 2012

22

Cytat na dziś : "Im słabszą jesteś-tym silniejszą udajesz"


Zacznę filmowo ;)



Dobra,będę szczera. Trafiłam na ten film zupełnie przypadkiem. I zupełnie przypadkiem się w nim zakochałam! 
Koreański dramat "Always" po prostu zwalił mnie z nóg. To trzeba obejrzeć!
Przez pierwsze 10 minut filmu zupełnie nie wiedziałam o co chodzi (no dobrze,może przez 5 minut ;)). Ona-prawie niewidoma dziewczyna i on-były bokser,zmarnowany talent. Obraz prawdziwej miłości pokazany przez 108 minut! 
Idealny film na długie,jesienno-zimowe wieczory. Dostaje ode mnie 11/10. Mam chyba zbyt miękkie serce-płakałam przez połowę filmu.
I główny aktor Ji-Sub Jo ( : D) po prostu mnie zachwycił. Mega przystojny! Pewnie to moja obsesja na punkcie Azjatów robi swoje ;)
To chyba dobry początek mojej przygodny z Ajzatyckimi filmami,I hope.
Teraz na tapetę biorę (może mało ambitnie) "Ostatnią piosenkę" z Miley Cyrus.

Sprawa numer 1- Blog Happyholic. Polecam,podpisuję się pod pochlebnymi opiniami rękami i nogami! Wspaniałe dzieło wspaniałej kobiety. Co tu dużo mówić. 

Sprawa numer 2- WEEKEND!

Sprawa numer 3-Szykują się zmiany na blogu.

LISTOPAD MIESIĄCEM RADOŚCI!
Tak,brzmi nieco ironicznie (Listopad-najnudniejszy miesiąc w roku,robi się coraz zimniej,ciemniej i ogólnie-nieprzyjemnie) będzie dla mnie miesiącem radości? 
Tak,zawsze lubiłam wyzwania,ale czy temu podołam? Zobaczymy.
Zaniedbałam się ostatnio.Widzę tylko książki,naukę,łóżko,telefon i komputer. Nie robię nic,by stawać się lepszą osobą. To głupie. Chodzę niewyspana,nieprzyjemna,poddenerwowana. Nie jestem SOBĄ.
Czas to zmienić!
I tak,bawię się w psychologa (chociaż unikam ich jak ognia) ale lepiej samemu wziąć się za zmiany niż czekać na cud. 
Szczegółami podzielę się w osobnym poście,gdy już je opracuję,co zajmie mi trochę czasu (moje wady,zalety;lista rzeczy,które chce zmienić;lista zakupów i  planowanych atrakcji na listopad).

Love,D.