Och tak,listopadowy projekt!
Posiedziałam trochę nad tym,przyznam się szczerze. Miałam dość patrzenia na pogodę,która przyprawiała mnie o bólu głowy;dość deszczu,zimna i samych negatywów. Postanowiłam poszukać inspiracji w różnych źródłach-blogach,stronach internetowych,ale też poradach znajomych i nie tylko. Co może pomóc na jesienną chandrę? Co poprawi mi humor? Oto wyniki moich "badań" :))
1. Zrób dla siebie coś dobrego!
Oj tak,rozpieszczanie swojego ciała późną jesienią to wcale nie jest zły pomysł! Wręcz przeciwnie-długie kąpiele,zapach miodu,wanilii i cynamonu,unoszący się w powietrzu; ulubione dźwięki płynące z odtwarzacza- czy potrzeba nam czegoś więcej? Zdecydowanie nie! No może kubka kakao i dobrej książki na "dobranoc".
Co ja zrobiłam w tej kwestii- dzisiaj zamówiłam swój zestaw "rozpieszczający"- balsam i mus do ciała o moim ulubionym zapachu-waniliowym! Nie mogę się doczekać,kiedy dostanę go w swoje łapki i wypróbuję.
2. Zarażaj innych dobrą energią.
Oj tak,widok snujących się po szkolnych korytarzach zombie nie jest żadną nowością. Przyda się ktoś,kto wniósłby trochę życia w mury tej instytucji ;) A może to właśnie Ty? Powiedz komuś coś miłego,pomóż w odrabianiu lekcji,wytłumacz niezrozumiałe zagadnienie,uśmiechnij się bez powodu- przecież to nie kosztuje! A sprawia mnóstwo radości.
Co ja zrobiłam w tej kwestii- od tygodnia staram się nie bluzgać (a gdy się zdenerwuję,łatwo u mnie o brzydkie słowa,których potem żałuję) i nie wyrażam się o innych źle. A gdy chcę powiedzieć o kimś coś niemiłego-gryzę się w język. Trochę boli,ale sumienie mam czyste.
3. Poruszaj się trochę!
Wszystkim nam znany jest syndrom listopadowego lenistwa: nic się nie chce,na nic nie mamy siły,wszystko odkładamy "na później". A przecież wcale tak nie musi być :) Chociaż pogoda nie dopisuje,warto wybrać się na spacer. Do dyspozycji mamy również cluby fitness,baseny,ale też ćwiczenia w domowym zaciszu :) Wszystkie sposoby są dobre,byleby nie przesadzić.
Co ja zrobiłam w tej kwestii- basen już na mnie czeka! :D
4. Spędzaj więcej czasu z przyjaciółmi i rodziną.
Nic tak nie poprawia humoru jak noc z najlepszą przyjaciółką przy dobrym filmie ;) Warto również po przebywać trochę z dziećmi. Chyba każdemu obiło się o uszy powiedzenie " Uśmiechnij się do dziecka,a ono odwzajemni Ci to uśmiechem jeszcze piękniejszym". I nie ma w tym bujdy-uśmiech dziecka to dla mnie wciąż najpiękniejsza rzecz pod słońcem :) Również mamę możemy wyciągnąć na zakupy,do fryzjera. Byleby nie dać się samotności :) Wideo-rozmowy też są dobra opcją!
Co ja zrobiłam w tej kwestii- wczorajszy dzień spędziłam razem ze swoją siostrzyczką,oglądając bajki i nie dając namówić się przyjaciółce na wyjście na dyskotekę ;)
5. Oddaj się pasji.
Gotowanie,śpiew,teatr,gra na instrumentach,taniec,sport czy rysowanie. Każdy z Nas ma jakiś talent. Czasami ukryty,czasami szlifowany od najmłodszych lat. Nie dajmy się i pielęgnujmy swe umiejętności! A wymówka " nie chce mi się" niech zejdzie na dalszy plan ;)
Co ja zrobiłam w tek kwestii- jeszcze nic,ale coś znajdę! Obiecuję to :)
6. Przygotuj się do Świąt Bożego Narodzenia.
O tak,Gwiazdka zbliża się wielkimi krokami. Chociaż ubiegłoroczna nie była dla mnie dobrym przeżyciem,mam nadzieję,że ta będzie o niebo lepsza :) Sporządź listę zakupów i rzeczy,które musisz zrobić. Masz ochotę upiec ciasta na święta? Już teraz powiedz o tym mamie,by przypadkiem nie kupiła ich w cukierni,tak jak robi to moja :)
Co ja zrobiłam w tej kwestii- obmyśliłam,jak udekoruję dom i co kupię poszczególnym osobom.
7. Znajdź w swoim wyglądzie coś,co szczególnie Ci się podoba.
O tak,w listopadzie często przez myśl przechodzi mi "Ale ty jesteś brzydka!", "Ale masz krzywe nogi! A ten nos-masakra" i inne tego typu rzeczy. Zupełnie nie wiem,skąd bierze się u mnie takie myślenie (pewnie wynika z mojej rekordowo niskiej samooceny-przemilczmy). Warto poszukać u siebie (oprócz ciągłego wytykania sobie minusów) kilku plusów,które byłyby naszymi kontrargumentami we wewnętrznych bataliach :) Nauczmy się też przyjmować komplementy.
Co ja u siebie znalazłam- stwierdziłam,że moje oczy mają coś w sobie (chociaż są ukryte pod okularami). Doszłam też do wniosku,że parę miesięcy dbania o włosy sprawi,że również z nich będę mogła być dumna :)
8. Wyznacz sobie jakieś cele.
Nic tak nie motywuje jak wyznaczanie sobie poprzeczek,za które będziemy mogli się nagrodzić :) Niektórzy chcą się czegoś nauczyć,jeszcze inni-zmienić coś w swoim wyglądzie,charakterze. Czasami spotykam osoby,których celem jest walka ze złymi przyzwyczajeniami :) Tak że cele mamy różne,a jednak ta radość,kiedy do nich dotrzemy- jest taka sama u wszystkich.
Co ja chcę zrobić- nauczyć się francuskiego,mieć w miarę możliwości jak najlepsze oceny,zapuścić włosy do pasa i z dnia na dzień stawać się lepszą osobą.
9. Poznawaj nowe osoby.
Podobno najciekawszych ludzi poznajemy przypadkiem :) Dlatego nie warto zostawać w domu,żeby obejrzeć kolejny odcinek ulubionego serialu,tylko wyrwać się z czterech ścian. A może poznamy wspaniałą przyjaciółkę,znajdziemy miłość życia albo przyjaciela na zawsze? Nigdy nic nie wiadomo ;) Warto też pielęgnować stare znajomości-czasami to Ty napisz pierwsza. Miłym gestem jest również pamiętanie o świętach- zawsze z uśmiechem na twarzy czytam urodzinowe SMS-y. Jeszcze milszą rzeczą jest wysyłanie sobie kart z życzeniami. Też zwyczaj powoli zanika,a więc warto go pielęgnować ;)
10. Kup sobie coś,co poprawi Ci humor.
Od tygodnia masz chrapkę na bluzkę wiszącą w witrynie Twojego ulubionego sklepu? Masz ochotę na nowy kubek,paletę cieni do powiek,prześcieradło,bransoletkę czy cokolwiek innego? A może od tygodnia chcesz odwiedzić swoją ulubioną kawiarnię? Nic prostszego-zrób to :). Może to podejście trochę materialne-ale jakże kobiece ;)) Nie ma nic złego w spełnianiu swoich małych zachcianek.
Co ja zrobiłam w tej kwestii- moje pieniądze odłożone na Vansy tylko czekają,aż je wydam ;)
PS: Jak Wam się podobają małe modyfikacje na blogu?
love,D.