racuchy z jabłkiem(w środku) i dżemem jabłkowym,kawa z mlekiem.
Niech chwała będzie wynalazcy mikrofalówek i mojej mamie. Cudowna kobieta,upichciła wczoraj placuszki,więc dzisiaj musiałam je tylko odgrzać ^^
Dawno nie dodawałam postu,czuję się tak jakoś...dziko? Może dlatego,że ta dwutygodniowa nieobecność była czasem pierwszej harówki w liceum. Ale dałam radę. Teraz tylko czekać na wyniki : )
O czym jeszcze mogę napisać? Jesień w pełni,na razie mamy tą złotą,polską. Mam nadzieję,że nic się nie zmieni.
Miłego weekendu,postaram się odezwać niedługo z czymś dłuższym i... sensowniejszym.
Moc buziaków :-*
Daria.
Och, wróciłaś :) Dawno jakoś nie było tu żadnych wpisów.
OdpowiedzUsuńMikrofalówka? Gdyby nie ona, zdecydowanie dużo posiłków jadłabym na zimno ;)
Oby harówka się opłaciła ;)
OdpowiedzUsuńten film jest cudowny :3
OdpowiedzUsuńtak samo jak i racuchy, haha
racuchów było więcej,ale zanim sobie przypomniałam o blogu.. zostały dwa : D
UsuńPycha placuchy, a film chyba oglądałam;)
OdpowiedzUsuńo jakie smaczniutkie , pychotka !
OdpowiedzUsuńA ja nie posiadam mikrofalówki ;o
OdpowiedzUsuńKurcze, w takim razie muszę uśmiechać się częściej. Uwielbiam sprawiać, że ktoś inny się uśmiecha.